wtorek, 28 grudnia 2010

Nagrody z Ostrołęki

Jakiś czas temu pisaliśmy o wyróżnieniu, jakie zdobyła "Pipeta" na festiwalu Filmowe Zwierciadła w Ostrołęce. Być może to nie jest takie oczywiste, ale Ostrołęka leży bardzo daleko od Bełchatowa, w każdym razie na tyle daleko, że żaden z nas nie mógł się pofatygować na miejsce osobiście. A trochę szkoda.

Niemniej dzięki temu mieliśmy pewną przyjemną niespodziankę, kŧórej oszczędzono by nam, gdybyśmy jednak dotarli na miejsce. Niespodzianka polegała na wizycie kuriera. Z dostarczonej przesyłki wyleciała całkiem pokaźna porcja upominków. Były tam: książeczka festiwalowa, ładowarki z akumulatorkami, chusteczki do czyszczenia płyt CD, głośniki do komputera oraz słuchawki i kabel HDMI. No i najważniejszy prezent, dyplom:



Dlatego też organizatorom i jurorom festiwalu Filmowe Zwierciadła w Ostrołęce pragniemy jeszcze raz podziękować: wprawdzie wolelibyśmy być na miejscu, ale sprawiliście, że nasz nieopisany ból, spowodowany nieobecnością, zniesiemy znacznie mężniej!

piątek, 24 grudnia 2010

Miła informacja

Mam niewątpliwą przyjemność poinformować, że dwóch "Kapoków" zostało uhonorowanych nagrodą Starosty Powiatu Bełchatowskiego. Starosta zdecydował się przyznać wyróżnienie Wojciechowi Sankiewiczowi oraz Bartoszowi Terlickiemu.

Nagroda przyznawana jest za działalność kulturalną. Uroczyste wręczenie nagród nastąpi w niedalekiej przyszłości. Na pewno nie zapomnimy o tym poinformować.

wtorek, 14 grudnia 2010

WYDMY 2010, Łapa 2010 (Gdańsk, Łapy)

W miniony weekend, poza Ostrołęką, „Pipeta” odwiedziła także 2 inne miasta. Gdańsk, gdzie jako 1 z 14 zakwalifikowanych filmów, brała udział w konkursie festiwalu WYDMY, oraz Łapy k. Białegostoku, gdzie odbywał się festiwal „Łapa”. W żadnym z tych konkursów „Pipeta” nie podbiła serc Jury, mamy jednak nadzieję, że Widzowie z obu miast nie uważają czasu, poświęconego na oglądanie, za stracony.

Zwycięski na WYDMACH okazał się film „Apostata” (reż. Bartek Tryzna), a na Łapie triumfował dokument „Do dna” Macieja Głowińskiego.

Więcej szczegółów podają organizatorzy festiwali na swoich stronach:
WYDMY 2010
Łapa 2010

niedziela, 12 grudnia 2010

Wyróżnienie na festiwalu w Ostrołęce

Mamy niezwykłą przyjemność poinformować Państwa, że Jury festiwalu Filmowe Zwierciadła w Ostrołęce uhonorowało "Pipetę" wyróżnieniem. Jurorzy argumentują swoją decyzję tak:

Pipeta reż. Wojciech Sankiewicz, Rafał Sankiewicz - za dowcip i dystans do otaczającej nas rzeczywistości, za niezwykle precyzyjne i pełne szczegółów przedstawienie światu nowego superbohatera profesora zw. Dr. Hab. Magistra inżyniera metafizyki przyrody nieożywionej Mieczysława Koźlaka Czarnockiego oraz za trafną antycypację kariery Denzela Washingtona

Wprawdzie wydaje nam się, że bohaterowi filmu zmieniono nazwisko (z Czarnkowski) ;-), ale zgodnie ze starą, mądrą zasadą: darowanemu wyróżnieniu w zęby się nie zagląda!

Za sukces uważamy także fakt, iż doceniła nas festiwalowa Publiczność. W  jej rankingu zajęliśmy zupełnie przyzwoite, piąte miejsce. Więcej szczegółów oraz pełne wyniki konkursu, znajdą Państwo na stronie festiwalu.

Gliwice - GOFFR 2010

Przyjemne miasto (z ładnym, neogotyckim kościołem) i przyjemny festiwal. Niestety, nie pozbawiony paru drobnych, acz lekko irytujących zgrzytów. Wszystko wskazuje na to że pokpiono trochę sprawy organizacyjne. A dokładniej – postarano się pomyśleć pewne rzeczy mądrzej, niżby się dało, to znaczy za mądrze. Przykładowo – spotkanie z jurorami, punkt programu, który – jako twórcy – uważamy za niezwykle ważny, zaplanowano przed ostatnim blokiem biorących udział w konkursie filmów, dlatego uwagi, które usłyszeliśmy, siłą rzeczy musiały być ogólnikowe i nader skąpe. (Na szczęście jurorzy, nawet ograniczeni w ten sposób, dali sobie znakomicie radę).

Poza tym, ogłoszenie wyników i rozdanie nagród odbyło się w niedzielę, o bardzo nikczemnej porze. Była to może godzina do przyjęcia dla widzów i twórców miejscowych. Ale przyjezdni, którzy do domu wracali w zimowej aurze nieraz i po kilka godzin, mający w perspektywie poranne, poniedziałkowe wstawanie do pracy, już tak dobrze nie mieli.

Ale najważniejszy zarzut dotyczy tego, że konkursowe filmy... obcinano! Nie puszczano ich w całości, bezceremonialnie urywając kilkadziesiąt ostatnich sekund. Ostatnie kilkadziesiąt sekund to zwykle są napisy, ale nie zawsze. Zresztą, nawet jeśli to... Organizatorzy, pytani, przepraszali za sytuację i nawet tłumaczyli ją jakimiś poważnymi przyczynami natury organizacyjnej – no ale bolało i tak.

A dlaczego to takie ważne? Jeśli ktoś nie wie – już tłumaczę. Publiczność zwykle – to prawda – nie ma ochoty czytać napisów końcowych. Ale takie festiwale organizuje się przecież nie tylko z myślą o publiczności. To dla twórców często jedna z nielicznych okazji, aby film pokazać komuś więcej, niż rodzinie i znajomym. Nadto, w trakcie seansów festiwalowych nikt nie ucieka z widowni przedwcześnie, jak z „Matrix-a” czy innego potwora. Po trzecie wreszcie – tak pokazane filmy oglądają jurorzy!

Z fajnych rzeczy były jeszcze: darmowa kawa i przedmioty, które przywieźliśmy do domu: festiwalowe przypinki, książeczki z programem, plakietki „Twórca” oraz kilka nowych kontaktów.

Bełchatów - NAKRĘCENI 2010

Festiwal w naszym rodzinnym, kwadratowym mieście, to był w tym roku raczej tylko „festiwalik”. Wszystko było mniejsze – od mniejszej sali (bo z racji remontu kino było niedostępne), po liczbę uczestników – bo do konkursu zakwalifikowano tylko szesnaście filmów.

Nie ma jednak tego złego... poziom tych szesnastu utworów był raczej wygórowany, a kameralny klimat klubu „Piwnica” sprzyjał odbiorowi tego, co w takich festiwalach najważniejsze – filmów. Widzowie siedzieli blisko ekranu, bliżej niż to się zazwyczaj dzieje w „normalnym” kinie. Również spotkanie „warsztatowe” z szanownym jury zyskało na niewielkich rozmiarach sali. Przebywanie z kimś ręka w rękę – to zupełnie co innego niż relacja mówca – widownia.

Dodatkową atrakcją festiwalu była projekcja filmów animowanych p. Starewicza (a trzeba Ci wiedzieć, Czytelniku, że są to pierwsze filmy na świecie, stworzone techniką animacji poklatkowej, na tyle stare, że jeszcze nieme) z muzyką na żywo, zagraną na pianinie przez Rafała Sankiewicza (tak się jakoś składa, autora muzyki i dźwięków w „Pipecie”).

Mamy przyjemność poinformować, że „Pipetę” w Bełchatowie doceniła zarówno Publiczność, jak i Jury. Wprawdzie nie otrzymaliśmy nagrody głównej, ale ta zupełnie słusznie przypadła filmowi „Do dna” Maćka Głowińskiego, tedy nie mamy żadnych pretensji;)

OFFELIADA - Gniezno 2010

Pierwszy festiwal ogólnopolski, na jaki trafiła „Pipeta”, powitał naszego przedstawiciela, Rafała, świetną atmosferą. Życzliwi, uśmiechnięci i pomocni byli zarówno uczestnicy (co jest, zdaje się, pewną regułą na tego typu imprezach), jak i organizatorzy.

Cała impreza została zorganizowana w sposób wręcz imponujący. Wszystkie punkty programu realizowano bez opóźnień, a ilość zaoferowanych atrakcji (nie licząc tych przed- i około-festiwalowych) była tak wielka, że chyba nie sposób byłoby trafić na każdą. Czego tu nie było! Spotkanie z p. Zbigniewem Żmudzkim (łódzki Se-Ma-For), z Michałem Mrozem – jurorem, wycieczka nie-głównymi atrakcjami Gniezna z sympatycznym, zaprzyjaźnionym przewodnikiem (pozdrowienia dla p. Ramzesa!), koncerty, popijawy, warsztaty...

Ogólne wrażenie przyćmił nieco występ poprzedzający galę finałową, sam w sobie zupełnie dobry i nawet śmieszny, ale trochę przydługi. No i sama gala, poprowadzona trochę bez polotu, jakby bez wprawy (prowadzący gubili się w swojej roli, nie współpracowali z widownią, no i nie potrafili wykorzystać miejsca na scenie). No, ale to nic takiego znów ani wyjątkowego, ani strasznego. A ponieważ nagród ufundowano bez liku, wiele można wybaczyć. Chociaż więc żadnego ze wspomnianych wyróżnień nie przyznano nam, do domu wróciliśmy z miłymi wspomnieniami.

Pipeta

Ferajna Filmowa Kapok ma zaszczyt zaprezentować Państwu zrealizowany metodą animacji poklatkowej jedyny odcinek kultowego programu popularnonaukowego PIPETA, w którym prof. zw. dr hab. mgr inż. metafizyki przyrody nieożywionej Mieczysław Koźlak-Czarnkowski, spróbuje rzucić nowe światło na zagadnienie końca losów ludzkiej cywilizacji.