Za
trochę ponad miesiąc miną dwa lata, odkąd podczas uroczystej premiery w Miejskim Centrum Kultury w Bełchatowie po raz pierwszy
zaprezentowaliśmy szerszej publiczności nasze „C'est la vie”.
Od tego czasu w ramach wszelkiego typu przeglądów, pokazów,
konkursów i festiwali film zaliczył najprzeróżniejsze zakątki
świata. Od tych całkiem bliskich, swojskich i znanych, których
wskazanie palcem na mapie nikomu z nas nie przysporzyłoby
najmniejszego kłopotu, aż po najbardziej odległe i egzotyczne. Dwa
lata, dwa pełne sezony w obiegu festiwalowym. To chyba dobry moment
na pewne podsumowania, na podzielenie się z Państwem odrobiną
spostrzeżeń i refleksji, na zrelacjonowanie, jak to było naprawdę
i jak wyglądało, a jak nie było i nie wyglądało.