Blisko dwa tygodnie temu ogłaszaliśmy
światu zakończenie zdjęć do naszego najnowszego filmu "C'est la vie". Wówczas - w emocjach, całkiem na gorąco - uznaliśmy
przezornie, że może nie jest to jeszcze najlepszy czas na refleksje
i podsumowania, zatem na dość zdawkowym fejsbukowym komunikacie poprzestaliśmy. Teraz, gdy temperatura nieco już opadła, pozwolimy
sobie zabrać Szanownych Państwa w swego rodzaju sentymentalną
podróż poprzez wszystkie te ostatnie najintensywniejsze miesiące
kapokowego życia - bo na podsumowanie ostatnich lat przyjdzie czas,
gdy uporamy się już nie tylko ze zdjęciami, ale z całym filmem...